Logopedyczne fakty i mity

Źródło: Forum Logopedyczne nr 21/2013
Autor: Iwona Michalak-Widera, Józef Oczadły

Streszczenie: Celem artykułu jest weryfikacja słuszności potocznych opinii dotyczących rozwoju mowy dziecka. Wyjaśnieniu wątpliwości związanych z prawidłowym rozwojem mowy sprzyjają obserwacje własne autorów, prowadzone w ramach wieloletniej praktyki logopedycznej oraz wiedza płynąca z teorii logopedycznej.
Słowa kluczowe: logopedia, rozwój mowy dziecka, wczesne wspomaganie rozwoju.

Facts and myths of speech therapy

Summary: The purpose of this article is to verify the validity of colloquial opinion on the development of the child’s speech. Clarify doubts related to the normal development of speech contribute to the authors’ own observations, carried out under the long-term speech therapy practice and theory of knowledge flowing from speech therapy.

Key words: speech therapy, speech development, early childhood development support.

Wprowadzenie

Z doświadczeń logopedów praktyków wynika, że przeciętny użytkownik języka częstokroć powtarza zasłyszane, potoczne, nie zawsze prawdziwe opinie dotyczące różnych aspektów pracy logopedycznej. Poglądy te, w przeważającej liczbie przypadków, dotyczą okresu kształtowania się mowy dziecka – najistotniejszego etapu życia człowieka dla jego przyszłych kontaktów werbalnych – zaczynając od noworodka, poprzez etap niemowlęcy, aż po wiek przedszkolny, tj. w czasie od urodzenia do 6.–7. roku życia.
Niepokojącym jest fakt, że również osoby, które z racji wykonywanego zawodu mają bezpośredni kontakt z rodzicami małych dzieci, np. lekarze, psycholodzy czy pedagodzy, często bezzasadnie powtarzają nieprawdziwe informacje, ze szkodą dla rozwijania się mowy malucha. Z powodu takich opinii rodzice zamiast wspierać rozwój mowy swojego dziecka, utrzymują go aż nadto długo na dotychczasowym etapie. Przykładem są potoczne opinie, że dziecko może nie mówić do 3 lat czy też że mowa chłopców, podobnie jak ich ojców, „rusza” później, stąd bezzasadne wydają się wizyty u logopedy przed ukończeniem przez dzieci 3. roku życia. Powyższe poglądy są mitem opóźniającym pierwszą wizytę u terapeuty mowy i tym samym przedłużającym czas przyszłej terapii, co wpływa frustrująco na coraz bardziej świadome problemu dziecko.

Niepokojące sygnały okresu melodii i wyrazu

Niepłaczący i biernie leżący w łóżeczku noworodek, a później także niemowlę, bywa przedmiotem zazdrości innych młodych matek, których własne płaczące niemowlęta wymagają ciągłego zainteresowania w postaci pochylania się nad łóżeczkiem, wspartego monologiem opiekuna połączonego z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego, najczęściej przechodzącego w dotykanie, kołysanie czy tulenie niemowlęcia, co pozytywnie wpływa na jego rozwój psychomotoryczny. Przedłużająca się czasowo, bierna postawa nowo narodzonego dziecka winna być dla rodziców sygnałem ostrzegawczym, iż w wieku przedszkolnym może mieć ono między innymi problemy z komunikacją werbalną. Zdaniem S. Masgutowej i A. Regner (2009) dysfunkcje motoryczne w pierwszych trzech latach życia prowadzą do zaburzeń w nabywaniu umiejętności poznawczo-społecznych, stanowiących podstawę dla rozwoju mowy (Masgutowa, Regner 2009: 17).
Istotnym zadaniem stawianym przed specjalistami praktykami jest propagowanie wczesnego wspomagania rozwoju mowy. Znaczenie profilaktyki i wczesnej korekcji logopedycznej dzieci przejawiających deficyty rozwojowe podkreślała ponad 30 lat temu G. Demel (1979: 5). Właściwie dobrane usprawnianie manualne i odpowiednie postępowanie logopedyczne, w stosunku do najmłodszych dzieci, przyczynia się do:

  • prawidłowego przyjmowania pokarmu,
  • lepszej ekspresji mimicznej twarzy,
  • prawidłowej percepcji wzrokowej i słuchowej,
  • regulacji napięcia mięśniowego,
  • poprawy jakości mowy i zdolności komunikacji,
  • rozwoju świadomości oraz ruchu własnego ciała (Masgutowa, Regner 2009: 6).

Początkowy krzyk i płacz małego dziecka są formą wypowiedzi, czyli środkiem porozumiewania się z najbliższym otoczeniem oraz treningiem aparatu oddechowego (Spałek, Piechowicz-Kułakowska 1996: 9). Pojawiające się około 3. miesiąca życia głużenie, a następnie gaworzenie potwierdzają także swoje znaczenie dla rozwoju funkcji mowy i języka (Loebl 2008: 47). E. Stecko (1996) podkreśla, iż wykształcenie zdolności mowy w pierwszym okresie dzieciństwa wnosi istotne znaczenie dla przyszłej werbalnej komunikacji dziecka, ponieważ partie mózgu odpowiadające za rozwój mowy osiągają swą dojrzałość po 4. roku życia. Od tego momentu można mówić jedynie o korygowaniu, a nie o kształtowaniu i nabywaniu mowy (Stecko 1996: 14). Mity – przekazywane zwłaszcza przez matki i babki, które „odchowały” dzieci – zalecające pozostawianie noworodków i niemowlaków w łóżeczkach w pierwszych miesiącach życia, na przykład w sytuacjach płaczu, by ich nie „rozpieścić” noszeniem na rękach, są nieuzasadnione, szczególnie gdy dotyczą dzieci z obniżoną sprawnością umysłową czy mózgowym porażeniem dziecięcym. Zaniedbania powstałe we wczesnym dzieciństwie częstokroć wymagają późniejszych, długofalowych oddziaływań logopedycznych, a im starsze jest dziecko, tym trudniejsze są do skorygowania. Poglądy na temat potrzeby inwestowania w rozwój maluchów od urodzenia do 3., 4. roku życia są w pełni uzasadnione (Kurcz 2000: 23). Dzięki profilaktyce logopedycznej, prowadzonej przez uświadomionych rodziców i wczesnej interwencji logopedycznej (Cieszyńska, Korendo 2007: 163) małe dziecko – początkowo bez słów, tylko wskazując przedmioty, następnie wypowiadając pojedyncze wyrazy, zdania, a w końcu formułując dłuższe wypowiedzi – kontaktuje się z otoczeniem.

Opiekunowie dziecka winni zachęcać malucha do mówienia, cierpliwie czekać na jego werbalizacje, utrzymując, przez cały czas konwersacji, kontakt wzrokowy. Winni także odpowiadać za pociechę na zadawane przez siebie pytania, jeśli dostrzegają, że dziecko sobie nie radzi z odpowiedzią. Pomocne dla przyszłych kontaktów są sytuacje, kiedy niemowlę wydaje pierwsze nieartykułowane dźwięki – wtedy należy podejmować rozmowę jego „językiem”. Podtrzymywanie dialogu odbywa się zatem poprzez powtarzanie wydawanych przez niemowlę dźwięków, w postaci gaworzenia (Cieszyńska, Korendo 2007: 164). Rodzice nie powinni bagatelizować sylab i zbitek spółgłoskowych, zastępujących wyrazy, np. „hau, hau” – odgłos imitujący szczekającego psa bądź też onomatopeję „bum” wyrażającą upadający przedmiot czy osobę.

Rola wyrazów dźwiękonaśladowczych w rozwoju mowy

Rodziców zaniepokojonych, czy dziecko, powtarzając wielokrotnie onomatopeje, nie zatrzyma się na tymże etapie, powinny uspokoić obserwacje prawidłowo rozwijających się rówieśników, którzy z wiekiem zastępują odgłosy adekwatnymi nazwami osób czy przedmiotów bądź określeniami czynności. Wiedza, iż we wszystkich językach świata występują wyrazy dźwiękonaśladowcze, np. odgłos wydawany przez psa w języku polskim to „hau, hau”, w języku czeskim „haf, haf”, w języku angielskim „woof, woof”, natomiast po francusku brzmiący jako „ouah, ouah”, także winna potwierdzić sensowność ich stosowania. Również wątpliwości opiekunów co do wyboru rodzaju odgłosu, np. w przypadku dźwięku wydawanego przez żabę: „rechu, rechu” czy „kum, kum” albo „kła, kła”, powinno uspokoić wyjaśnienie celowości ich stosowania, bez względu na rodzaj wypowiadanego odgłosu. Niezależnie od brzmienia danego odgłosu ważne jest jego wielokrotne powtarzanie w celu podejmowania ćwiczeń w artykułowaniu różnorodnych głosek czy zbitek spółgłoskowych. Maluch, wypowiadając wyraz dźwiękonaśladowczy, wymawia głoski, które w przyszłości wykorzysta do wielu innych słów. Istotne jest także adekwatne użycie onomatopei, potwierdzające rozumienie oraz umiejętności komunikacyjne małego dziecka. Odgłosy dźwiękonaśladowcze stanowią również trening emisyjny w postaci usprawnia narządów mowy i fonacji głosek, sylab lub zbitek spółgłoskowych. Podczas wypowiadania odgłosu ryczącej krowy „mu” u dziecka ma miejsce:

  • wydłużanie fazy wydechowej,
  • mówienie na wydechu,
  • usprawnianie mięśnia okrężnego warg,
  • kierowanie języka do tylnych rejonów jamy ustnej, jak przy wymowie [u],
  • uczynnianie rezonatorów.

Wyrazy dźwiękonaśladowcze stanowią zdaniem E. Sachajskiej pomost między wyrazami, które pojawią się nieco później (1992: 159), czyli naturalną drogę łagodnego przechodzenia od łatwiejszych do trudniejszych układów wymawianiowych – zarówno z punktu widzenia ich długości, jak i rodzaju niezbędnych do wykonania ruchów artykulacyjnych. Celowym jest zachęcanie rodziców do prowadzenia rozmów (dialogów) w postaci krótkich, prostych zdań z użyciem wyrazów dźwiękonaśladowczych, typu: „Patrz, to auto. Auto jedzie: brum, brum. Tu auto jedzie: brum, brum. Tam auto jedzie: brum, brum. Naturalnie nabywana gotowość językowa dziecka pozwoli na samoistne przechodzenie od odgłosów dźwiękonaśladowczych do odpowiadających im wyrazów. Wśród rodziców małych dzieci, zarówno prawidłowo rozwijających się, jak i o nieharmonijnym rozwoju, należy propagować pozytywne znaczenie onomatopei w rozwoju mowy.
Zasadność stosowania „mowy nianiek” w okresie melodii
Rozbieżne opinie na temat konieczności unikania lub, odwrotnie, posługiwania się przez opiekunów specyficzną mową kierowaną do niemowląt, określaną w literaturze anglojęzycznej jako child directed speech (CDS) (Milewski 2011: 10), wymagają także wyjaśnienia. W 1. roku życia dziecka rodzice, zwłaszcza matki, intuicyjnie posługują się „mową nianiek”, stosując pieszczotliwe formy (Milewski 2011: 30). Noworodek, a później niemowlę, słysząc „pieszczotliwy” dialog, czuje się bezpieczne i spokojne. W sytuacji krzyku czy hałasu zaczyna płakać. Do 1. roku życia, tj. czasu pojawienia się pierwszych słów u dziecka, stosowanie specyficznej mowy kierowanej do niemowląt jest zatem wskazane. Kiedy pojawią się pierwsze słowa, należy zaprzestać powtarzania za dzieckiem spieszczeń typu: maśło, śafa, źaba. Maluch ma prawo popełniać błędy językowe, ale aprobata jego wypowiedzi przez najbliższe otoczenie i wypowiadanie się w podobny sposób utwierdza dziecko w przekonaniu, że mówi prawidłowo, co opóźnia kształtowanie się mowy prototypowej i może prowadzić do konieczności podjęcia terapii logopedycznej z powodu dyslalii środowiskowej, tj. przyswajania i powtarzania nieprawidłowych wzorców językowych od najbliższego otoczenia.

Etapy rozwoju mowy dziecka

Harmonijnie rozwijające się 3-letnie dziecko rozumie wypowiedzi otoczenia, jeżeli treść komunikatów nie wybiega poza jego dotychczasowe doświadczenia. Trzylatek komunikuje się z otoczeniem za pomocą kilkuwyrazowych zdań. Mówi chętnie i dużo. W zasobie głoskowym posiada wszystkie samogłoski i spółgłoski zaliczane do grupy tzw. łatwych do wymówienia, tj. niewymagających szybkich i precyzyjnych ruchów języka, które potrzebne są do artykulacji szeregów syczących i szumiących oraz głoski [r], choć zdarza się, że w wielosylabowych wyrazach nawet łatwe do wypowiedzenia głoski mogą być opuszczane. Dzięki rozwiniętemu słuchowi fonemowemu dziecko 3-letnie wie, jak dana głoska powinna brzmieć, choć bywa i tak, że nie potrafi jej prawidłowo wypowiedzieć. Zdarza się, że gorliwie poprawia dorosłych, gdy „spieszczają” wymowę (Emiluta-Rozya 1994: 9). Przed niemówiącym 3-latkiem, który po raz pierwszy trafia do gabinetu logopedycznego, z racji niesłusznych potocznych opinii, iż wcześniej nie ma potrzeby rozpoczynania terapii, staje nie lada wyzwanie, intensywna praca nad wyrównaniem braków w mowie.
I. Kurcz (2000) wyróżnia cztery aspekty wiedzy językowej. Składają się na nią: składnik fonologiczny, semantyczny, syntaktyczny i pragmatyczny. Trzy pierwsze wiążą się z nabywaniem kompetencji językowej, ostatni związany jest z kompetencją komunikacyjną. W mowie dziecka najszybciej rozwija się składnik fonologiczny. Badania dowodzą, że zjawisko to zachodzi już w łonie matki. Nienarodzone jeszcze dziecko odróżnia głosy żeńskie od męskich, a także fonemy różniące się jedną cechą dystynktywną. Niemowlę rozróżnia ciągi dźwięków, którymi są różne języki świata. Zawężenie umiejętności do dźwięków produkowanych przez najbliższe otoczenie odbywa się około 9. miesiąca życia Samodzielne artykułowanie wszystkich głosek następuje znacznie później (Kurcz 2000: 76–82). Dźwięki mowy pierwszy raz pojawiają się na etapie gaworzenia. Dwumiesięczne niemowlę potrafi artykułować samogłoski, pod koniec 4. miesiąca życia pojawiają się pierwsze prymarne spółgłoski, a w 5. miesiącu dochodzi do łączenia ich w sylaby. W tym czasie dziecko, słysząc własne produkcje, zaczyna je powtarzać. Intencjonalność ich użycia następuje jednak dopiero u dziewięciomiesięcznego niemowlęcia. Czas ten określany jest „rewolucją dziewiątego miesiąca” życia (Cieszyńska, Korendo 2007: 164–165). Początkowymi konstrukcjami są sylaby otwarte, tj. układy spółgłoska–samogłoska. Następnie pojawiają się pozostałe zbitki sylabiczne. Rozwój składnika semantycznego wiąże się z tworzeniem słownika umysłowego dziecka. I Kurcz (2000) podkreśla, iż – podobnie jak w przypadku aspektu fonologicznego – składnik rozumienia słów wyprzedza ich artykułowanie. Pierwsze słowa pojawiają się około 12. miesiąca życia i są nimi wyrazy treściowe oraz konkretne, natomiast słowa funkcyjne i abstrakcyjne pojawiają się znacznie później. Zasób słownictwa w wieku około półtora roku życia zawiera do 50 słów, potem następuje gwałtowny ich wzrost (Kurcz 2000: 76–82).
Dziecko prawidłowo rozwijające się w okresie od 2. do 3. roku życia, tj. okresie zdania, przyswaja sobie podstawy systemu fonetycznego, leksykalnego i morfologicznego języka, jakim posługuje się jego otoczenie (Kurcz 2000: 80). W kolejnych latach ma miejsce doskonalenie, polegające na dalszym poszerzaniu zasobu słownictwa i adekwatnym stosowaniu odpowiednich form gramatycznych oraz coraz lepszym artykułowaniu słów zawierających trudne do wymawiania głoski szeregu syczącego i szumiącego oraz głoskę [r]. Duże znaczenie może tutaj mieć dziedziczność. Na podstawie badań nad zaburzeniami mowy u bliźniaków jednojajowych, czyli bliźniaków identycznych, wykazuje się występowanie tego samego rodzaju wady wymowy albo rozwojowej wady wymowy u obu dzieci. Jest to dowodem czynników genetycznych dziedzicznych w patologii mowy. Można również w badanym typie mowy ocenić, że taka sama podstawa rozwoju dwóch osobników, takie same wpływy środowiska w końcu przejawią się w takich samych zaburzeniach mowy. Problem ten dotyczy nie tylko wymowy, artykulacji, ale również i jąkania (Sovák 1978b: 241).

Niepłynność mowy u małych dzieci

Terapia osób jąkających się należy do trudnej terapeutycznie grupy zagadnień logopedycznych. Potoczne opinie, mówiące, iż jąkanie małego dziecka samo ustąpi, stąd nie wymaga konsultacji logopedycznej, wynikają z braku dostatecznej wiedzy w tym zakresie. Specjaliści opisujący to zagadnienie wyróżniają rozwojową niepłynność mówienia i jąkanie wczesnodziecięce (Tarkowski 1992: 46, Chęciek 2007: 18). Zdaniem Z. Tarkowskiego rozwojowa niepłynność mówienia jest niepłynnością normatywną, natomiast jąkanie wczesnodziecięce to problem patologiczny (Tarkowski 1992: 46). Konsultacja logopedyczna dla rozróżnienia obu zjawisk i podjęcia odpowiedniego postępowania jest zatem bezwzględnie konieczna. W przypadku małego dziecka oddziaływanie terapeutyczne polega w przeważającej mierze na dostarczeniu odpowiedniej wiedzy rodzicom. J.B. de Quiros (1980) podkreśla zdecydowaną skuteczność terapii niepłynności mowy do 5. roku życia, tzn. w okresie, w którym się ono zazwyczaj rozwija i całkowicie jest zależne od postawy rodziców wobec dziecka (Styczek 1980: 319). Również M. Sovák (1978b) w swoich rozważaniach na temat niepłynności u małych dzieci zwraca uwagę na szczególną rolę rodziców, którzy powinni w sposób nieinwazyjny wspierać rozwój mowy swoich dzieci własnymi – realizowanymi w zwolnionym tempie – wypowiedziami oraz odpowiednio formułowanymi pytaniami do konkretnych sytuacji czy ilustracji zawartych w książkach dla dzieci (Sovák 1978b: 242). Małemu dziecku należy stwarzać wiele okazji do odczuwania radości ze wspólnej zabawy z użyciem między innymi krótkich, prostych tekstów, np. rymowanych. Dziecko winno naśladować nieprzyspieszoną mowę matki czy ojca. Nie należy się wyśmiewać czy karać dziecko za niepłynności, gdyż może to prowadzić do urazu psychicznego. Zadaniem stojącym przed logopedą jest przede wszystkim dostarczanie wiedzy, a nie pouczanie i korygowanie postępowania rodziców małego jąkającego się dziecka. W terapii winno dominować redukowanie obaw i lęków rodzicielskich związanych z niepłynnością pociechy oraz ukierunkowywanie rodziców na postępowanie prowadzące do radzenia sobie z problemem dysfluencji dziecka (Węsierska 2010: 24), czyli tzw. „samouświadomienie” opiekunów dziecka dzięki dostarczanej wiedzy. Naprowadzająca rola logopedy w terapii niepłynności mowy małych dzieci przynosi efektywnie szybsze zmiany postaw rodzicielskich niż narzucanie i egzekwowanie przez terapeutę odpowiedniego postępowania rodziców w stosunku do dziecka. Opinie społeczne, iż jąkanie małego dziecka samo ustąpi, wynikają z trudności rozróżnienia rozwojowej niepłynności mówienia od jąkania wczesnodziecięcego, stąd konieczne jest popularyzowanie wiedzy na ten temat wsparte wczesną identyfikacją dzieci zagrożonych jąkaniem się (Węsierska 2010: 23) i podjęciem odpowiedniego postępowania logopedycznego. Konsultacja logopedyczna z małym niepłynnie mówiącym dzieckiem jest sensowna i celowa. Balbutologopeda, uwzględniając czynniki ryzyka, oceni, czy ma miejsce rozwojowa niepłynność mówienia niewymagająca podjęcia długofalowych kroków terapeutycznych, czy też występuje jąkanie wczesnodziecięce, w stosunku do którego oddziaływanie terapeutyczne należy podjąć natychmiast.

Rola rodziców w terapii logopedycznej

Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczącymi opieki psychologiczno-pedagogicznej w większości przedszkoli rozwój dzieci jest wspierany m.in. poprzez prowadzenie zajęć logopedycznych. Zatrudnienie logopedów w placówkach oświatowych i udział dzieci w zajęciach terapeutycznych sprawia, że część rodziców traktuje terapię logopedyczną jak zajęcia z rytmiki czy naukę języka angielskiego. Opiekunowie sądzą, iż zwalnia ich to z obowiązku kontynuowania ćwiczeń ze swoją pociechą w środowisku domowym. Rodzice nie zdają sobie sprawy, iż systematyczna wielokrotność powtórzeń pozwala w miarę szybko i sprawnie zmienić nawyk dotychczas nieprawidłowego ułożenia narządów mowy dla normatywnej artykulacji głosek. Im częściej zalecone ćwiczenia będą w krótkiej formie powtarzane w domu, tym szybciej dziecko efektywnie zakończy terapię logopedyczną. Częstotliwość zajęć w placówkach przedszkolnych z wielu powodów jest zbyt mała, co opóźnia utrwalanie poprawnych nawyków wymawianiowych. Częstokroć możliwość prowadzenia terapii logopedycznej w sposób indywidualny w placówkach oświatowych, zwłaszcza na etapie wywoływania głosek, jest niemożliwa. Aby osiągnąć zamierzony cel, tj. uzyskać u 6–7-latka mowę prawidłową pod względem artykulacyjnym, gramatycznym i leksykalnym, potrzebne są częste ćwiczenia powtórzeniowe, które mogą zapewnić dziecku przede wszystkim rodzice pod kierunkiem doświadczonego logopedy (Svobodová 2005: 3).

Znaczenie rozwoju mowy w życiu dorosłym

Jeżeli nie przygotuje się dziecka, które ma stwierdzony opóźniony rozwój mowy – późniejsze gaworzenie, późniejsze formułowanie pierwszych wyrazów, a następnie prostych zdań, ubogi zakres słownika, zarówno czynnego, jak i biernego, przedłużający się dysgramatyzm i nieprawidłową artykulację niektórych głosek – do podjęcia nauki w szkole w 7., a obecnie w 6. roku życia, to trzeba sobie zdawać sprawę, jakie to rodzi poważne konsekwencje psychospołeczne, do których należy postępująca izolacja, a nawet degradacja jednostki.
Dziecko ma potrzebę i odczuwa konieczność komunikowania się z otoczeniem. Mowa bowiem nie jest sprawą intymną, a zjawiskiem społecznym. Wynikiem braku przygotowania w tym zakresie mogą być również trudności w nauce czytania i pisania. Powstanie wówczas nowy problem dysleksji (Sovák 1978b: 268).
Istotnym zadaniem terapeutów mowy jest propagowanie zagadnień logopedycznych w społeczeństwie, w postaci potwierdzania lub zaprzeczania logopedycznym mitom i faktom. Ważną rolę w tym zakresie pełnią różnorodne formy prelekcji, poparte ulotkami i plakatami dostarczającymi rzetelnej wiedzy logopedycznej, wynikłej zarówno z badań naukowych, jak i doświadczeń płynących z praktyki logopedycznej.

Bibliografia

Chęciek M., 2007, Jąkanie. Diagnoza – Terapia – Program, Impuls, Kraków.
Cieszyńska J., Korendo M., 2007, Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka. Od noworodka do 6 roku życia, Wydawnictwo Edukacyjne, Kraków.
Emiluta-Rozya D., 1994, Wspomaganie rozwoju mowy dziecka w wieku przedszkolnym, CMPP-P, Warszawa.
Demel G., 1979, Elementy logopedii, WSiP, Warszawa.
Kurcz I., 2000, Psychologia języka i komunikacji, PWN, Warszawa.
Loebl W., 2008, Uwagi o wczesnej interwencji komunikacyjnej wobec dzieci z zaburzeniami rozwoju [w:] Błeszyński J.J. (red.), Alternatywne i wspomagające metody komunikacji, Impuls, Kraków, s. 33–41.
Masgutowa S., Regner A., 2009, Rozwój mowy dziecka w świetle integracji sensomotorycznej, Wydawnictwo Continuo, Wrocław.
Milewski S., 2011, Mowa dorosłych kierowana do niemowląt. Studium fotostatyczno-fonologiczne, Harmonia, Gdańsk.
Sachajska E., 1992, Wykorzystanie wyrazów dźwiękonaśladowczych w pracy logopedy z dziećmi, „Biuletyn Audiofonologiczny” t. IV, nr 1, s. 159–172.
Sovák M., 1978a, Logopedie, SPN, Praha.
Sovák M., 1978b, Uvedeni do logopedie, SPN, Praha.
Spałek E., Piechowicz-Kułakowska C., 1996, Jak pomóc dziecku z wadą wymowy, Wojewódzki Ośrodek Metodyczny, Kraków.
Stecko E., 1996, Zaburzenia mowy dzieci – wczesne rozpoznawanie i postępowanie logopedyczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.
Styczek I., 1980, Logopedia, PWN, Warszawa.
Svobodová K., 2005, Język i mowa. Ćwiczenia rozwijające motorykę narządów mowy, Montanex, Ostrava.
Tarkowski Z., 1992, Jąkanie wczesnodziecięce, WSiP, Warszawa.
Węsierska K., 2010, Interakcyjna Terapia Rodzic-Dziecko – Palin Parent-Child Interaction Approach (Palin PCI) – przykładem skutecznego postępowania logopedycznego w jąkaniu wczesnodziecięcym, „Forum Logopedyczne” nr 18, s. 23–27.